Kot produkuje szydełkowo berecik dla siebie. W tym celu mierzy obwód głowy.
Maleństwo: Ile?
Kot: 55-56 centymetrów. Tobie też zmierzyć?
Maleństwo: O, ja to duży jestem, pewnie dużo więcej mam w obwodzie. - smuci się Maleństwo
Kot(mierzy): Zaraz sprawdzimy... o mam.
Maleństwo(smutnie): I jak?
Kot: 57! :)
Maleństwo(podle): Tyyy! Ty to masz łeb jak garnek!
czyli Kot i Maleństwo w jednym stali domku... :) Występują: Ona - Kot, On - Maleństwo. Znają się i mieszkają razem od początku 2007 roku. W listopadzie 2013 do drużyny dołączyła szara futrzana kocia kulka zwana Myszą. Mysza dzielnie zastępuje nasze ex-koszatniczki Bazyla/Bazylię oraz Kluskę. W kwietniu 2015 do drużyny dołączyła znaleziona w osiedlowych krzakach Zorka. Miejscem akcji jest najczęściej dom - zwany trolownią.
niedziela, maja 11
Uwaga, Kot na drodze!
Kot miał ostatnio przygodę - szeł sobie do pracy chodniczkiem, szeł, gdy nagle pewien pan postanowił zaparkować swój samochód... akurat w tym miejscu gdzie właśnie znajdował się Kot! Kot, tylko dzięki swej legendarnej zwinności, uniknęła strasznej śmierci pod kołami. Następnie, aby rozładować frustrację, z całej siły kopnęła łapą zadnią w zderzak samochodu (brawo!) i zadowolona poszła dalej. Kot była na tyle dumna z siebie że nawet zaraz zadzwoniła do Maleństwa i o wszystkim mu powiedziała ;)))
Niestety, później zaczęły się problemy - łapa zadnia (i za dnia!) zaczęła boleć i puchnąć ;) Po zdjęciu trzewika okazało się, że paluszki Kocie przypominają serdeleczki :)
Kot, wyraźnie zdegustowana niesprawiedliwością losu (w końcu to temu nieuważnemu i chamskiemu kierowcy coś powinno spuchnąć, i to niekoniecznie palce u nóg :P), postanowiła, że na wszelki wypadek odtąd będzie nosiła w torbie podręczny kieszonkowy bejsbol, ewentualnie duży, zakrzywiony i przerdzewiały gwóźdź (na nowsze modele:P).
P.S. Na szczęście łapy zadnie już w porządku :) A jak bardzo w porządku przedstawia poniższe zdjęcie :P

Niestety, później zaczęły się problemy - łapa zadnia (i za dnia!) zaczęła boleć i puchnąć ;) Po zdjęciu trzewika okazało się, że paluszki Kocie przypominają serdeleczki :)
Kot, wyraźnie zdegustowana niesprawiedliwością losu (w końcu to temu nieuważnemu i chamskiemu kierowcy coś powinno spuchnąć, i to niekoniecznie palce u nóg :P), postanowiła, że na wszelki wypadek odtąd będzie nosiła w torbie podręczny kieszonkowy bejsbol, ewentualnie duży, zakrzywiony i przerdzewiały gwóźdź (na nowsze modele:P).
P.S. Na szczęście łapy zadnie już w porządku :) A jak bardzo w porządku przedstawia poniższe zdjęcie :P

Subskrybuj:
Posty (Atom)