Permanentnie chory Kot, wziął Maleństwo na litość i wypiszczał któregoś dnia:
- Kuuup mi coś.
Maleństwo przytargał do domu COŚ, co sprawiło, że Kot niemal wyzdrowiał. No, w każdym razie oszalał z radości :)
Nie ma się co dziwić skoro to prezent z ulubionym przez Kota wieprzowym motywem.