Kot słabuje. Ucho obolałe, węzły chłonne spuchnięte, w gardle drapie i jeszcze kolano ma rozbite.
Wysyła Maleństwo do sklepu i instruuje:
Kot: Weź Pyrosal, Polopirynę, maść rozgrzewającą, maliny i.... no nie wiem co jeszcze...
Maleństwo: Może kupię SZPADEL!?
3 komentarze:
jakbym mojego męża słyszała, ubawiliśmy się oboje :)
Świetne:) Ubawiłam się setnie. Szkoda tylko że tak rzadko się "pojawiacie". Nie myślałam ze to powiem ale czasem tęsknię za Wami :) Pozdrawiam cieplutko i wierzę, że szpadel jednak nie będzie potrzebny.
Pojawiamy się rzadko, bo i widujemy rzadko niestety :(
Ale Was niezwykle miło nam tu gościć :)
Prześlij komentarz