Po całym dniu spędzonym na marudzeniu i smuceniu się, no po prostu po przypływie złego nastroju, Maleństwo ruszyło sumienie:
- Dziękuję Kochanie, że mimo tego, że byłem nieznośny, nie spakowałaś mnie w jakieś pudełko i nie wysłałaś do Australii.
- Ależ Maleństwo, jak bym mogła... – Kot szepcze wyrozumiale, Maleństwo mruczy z wdzięcznością.
- Co mi złego Australia zrobiła?
1 komentarz:
BOSKIE!
Prześlij komentarz