sobota, stycznia 19

Słodkie wyznanie

Tytułem wprowadzenia - Maleństwo w dniu 28 grudnia roku ubiegłego poprzysiągł poważnie ograniczyć spożycie słodyczy (które są w jego życiu równie ważne co Kot). Jak na razie udaje mu się w tym postanowieniu wytrwać - w tygodniu słodycze praktycznie dla Maleństwa nie istnieją, na małe (lub większe) 'co nieco' pozwala sobie li tylko w weekendy. Kot, wiedząc o postanowieniu Maleństwa, w tajemnicy przygotował dlań z okazji dzisiejszych urodzin... jedną ze swoich specjalności, czyli blok czekoladowy!

Możemy teraz przejść do meritum - Maleństwo, pożarłszy już dwie porcje bloku, dogorywa na sofie z miną wskazującą na to, że jest blisko kulinarnego orgazmu. Kot pyta:

- Maleństwo, chcesz może przypadkiem jeszcze bloku?

Maleństwo uniosło z trudem jedną powiekę:

- Czy ja chcę bloku? Kot, ja Cię naprawdę mocno kocham, ale to pytanie było IDIOTYCZNE!

Powiedział Maleństwo i jął spożywać blok.

wtorek, stycznia 15

Kot Konsument (i Maleństwo trochę też)

Kot często odwiedza sklepy rozmaitej maści i wciąż dowiaduje się jak niezmierzona jest ludzka... wyobraźnia.

Dialog I

Pewnego słonecznego popołudnia Kot wchodzi do Cukierni w celu nabycia drogą kupna lukrowanych pierniczków.

Kot: Dzień Dobry, czy są pierniczki?

Pani w sklepie: Są, ale tylko wczorajsze.

Kot: A kiedy będą dzisiejsze?

Pani w sklepie: Jutro.

Kot: ...


Dialog II

Kot na stoisku z wędlinami dostrzega kilka rodzajów parówek. Były tam między innymi:

Parówki drobiowe
Parówki wieprzowe
Parówki dziecięce

Kot z desperacką zuchwałością zagaja do pani sprzedającej:

- Parówki drobiowe są z kurczaka, tak?

- Tak.

- Parówki wieprzowe są ze świnki, tak?

- Tak.

- TO Z CZEGO Są ZROBIONE PARóWKI DZIECIęCE??!!

- Jak to z czego? Z cielaczka. - odpowiedziała Pani.

Dla Kota nie było to takie oczywiste. :/


Dialog III (podsłuchany)

Pani stojąca w kolejce przed Kotem prosi o nałożenie surówki.

Pani Kupująca: proszę mi nałożyć tej surówki porowej.

Pani Sprzedająca: Nie ma takiej.

Pani Kupująca: Jest, jest, poproszę małe pudełeczko.

Pani Sprzedająca: Nie ma. Jest z buraków, kapusty...

Pani Kupująca: No przecież tam stoi ta porowa. Widzi pani? Surówka - Cztery PORY roku!


Maleństwo też ma jedną historię z życia (sklepu) wziętą! A co, Maleństwo nie będzie gorszy ;)

Otóż razu pewnego Maleństwo wybrał się na przejażdżkę rowerową. Po kilku godzinach, gdzieś na przedmieściach, dopadło Maleństwo pragnienie. Na szczęście tuż za rogiem ujrzał sylwetkę małego sklepiku - takiego w stylu "mydło i powidło" :) Maleństwo zaparkował jednoślad pod sklepem i wszedł do środka. Kolejka nie była duża, właściwie przed Maleństwem stał tylko jeden klient - w gumiakach, o charakterystycznej, czerwonawej cerze znamionującej uwielbienie dla określonych trunków i sinawym nosie potwierdzającym powyższe. Ów tubylec nachylił się w stronę młodziutkiej ekspedientki i, cudownie, wręcz podręcznikowo przepitym głosem, zakomenderował:

- Denaturat poproszę.

Ekspedientka rzuciła tubylcowi spojrzenie równie piękne co pogardliwe. Tubylec jakby się lekko stropił, zagotował, bo po sekundzie dodał:

- To na grilla!

I wszystko jasne :D