Kot i Maleństwo nocując w hotelu ubili czterocentymetrowego karalucha. Tzn. Maleństwo ubił a Kot wrzeszczała jak ten karaluch objawił się urlopowiczom spadając z sufitu wprost na kocie ramię. Fakt niemeldowanego karaluszego lokatora Kot i Maleństwo zgłosili w recepcji.
Kot: A po co on się tak dopytywał o numer pokoju?
Maleństwo: Bo to jest porządny hotel...
Kot: Tak? I co zrobią?
Maleństwo: Pewnie przyślą nam do pokoju nowego.