poniedziałek, kwietnia 26

Kot i zarazy, czyli postrach internistów

Dla zdrowia Kota rok 2010 jak dotąd szczęśliwy nie był. Zaczęło się od przywitania nowego roku w eleganckim, niebieskim gipsowym bucie, a potem już z górki. Zapalenie oskrzeli, początek zapalenia płuc i inne takie tam zapalenia. Kot wiedząc, (ogląda przecież Doktora House'a) jak ważny jest w procesie diagnozowania wyczerpujący wywiad, zeznaje u lekarza.

Kot: Rankami czuję się jak Janko Muzykant.

Pani Lekarz: To znaczy?

Kot: Cosik mi tak w piersi gra...

Pani Lekarz: ...?

Kot: I jeszcze, mimo tego antybiotyku, co to go ostatnio brałam, czuję jakby w okolicy oskrzeli taki ciężar, jakby mi tu siedział średniej wielkości kot.

Pani Lekarz: ... Średniej wielkości kot...?

Kot: Tak. Przed antybiotykiem czułam jakby siedział mi duży...

Pani Lekarz: A! To znaczy jest jakaś poprawa?

Kot: No niby jest, ale szczerze mówiąc wolałabym, nie czuć żadnego kota.

Pani Lekarz(w lekkim popłochu): ??? To może ja dam pani skierowanie do specjalisty!


Pytanie za 100 punktów - do jakiego specjalisty Kot dostała skierowanie? ;)