sobota, sierpnia 8

Góralu, czy ci nie żal...

Maleństwo rozważa: Ktoś, kto chodzi po Tatrach, to taternik, prawda?

Kot: Tak.

Maleństwo: O! To ja jestem taternikiem, bo kiedyś schodziłem z Kasprowego.

Kot: Muszę Cię zmartwić, żeby być taternikiem, musiałbyś jeszcze na niego wejść i tak co najmniej trzy razy.

Maleństwo: Hmmm, ale byłem w Pieninach, tam wchodziłem i schodziłem! Ha! Jak chodziłem po Pieninach, to kim jestem?

Kot: Pieniaczem.


Rozważań onomastycznych dzień drugi:


Maleństwo: Jak się nazywa mieszkaniec Himalajów?

Kot: Yeti?

wtorek, sierpnia 4

Troskliwy mąż.

Kot zapadł na cyklozę i gdy tylko pogoda sprzyja (albo nie za bardzo nie sprzyja) jeździ do pracy rowerem. Kiedy rankiem z nieba żabami rzuca, Kot jęczy i kwiczy tak długo, aż Maleństwo zrezygnowany podnosi się i odwozi Kota, by móc jeszcze pospać.

DIALOG WIECZORNY:

Maleństwo: Na którą jutro do pracy? I jak?

Kot: Rowerem, na dziewiątą... Jak nie będzie padało.

Maleństwo: A jak będzie padało, to hulajnogą na trzynastą?