niedziela, listopada 9

Ladies' room

Kot i Maleństwo w restauracji.

Kot: Idę na chwilkę do toalety.

Maleństwo: A Ladies' room, tak?

Kot: Co mam zrobić? Lejdi srum? A dziękuję, już byłam.

Skrupulatne Kocię

Po zakupach następuje moment rozliczenia kasy.

Kot: To ja Ci oddam za książkę 25 i za skarpetki 5 to razem jest... a nie już Ci oddałam to Ci nie oddam tyle, tylko dwadzieścia... nosz kurde nie wiem. Ile ja Ci mam oddać?

Maleństwo: Kot ustalmy jedno: Oddajesz mi bardzo dużo pieniędzy i oddajesz mi się.

Kot: Ale ja żadnych misiów nie kupowałam!

Subtelny

Maleństwo tuż przed zaśnięciem, w całkowitych ciemnościach głaszcze Kota po głowie.

Maleństwo (podle): Czuję futro, To Twoja głowa?

Kot: Nie. Noga. Łydka konkretnie.

Człowiek - zmywarka

Korzystając z chwili wytchnienia sponsorowanej przez Long Weekend, Kot i Maleństwo leżą w łóżeczku i (trochę) oglądają "Muchę" Cronenberga. To "trochę" dotyczy głównie Kota, która na film spoziera znad robótki i często mruży oczy, bo na ekranie istne igrzyska okropności (kto widział ten wie). Pod koniec filmu mamy scenę (UWAGA SPOJLER!!!) w której z kapsuły teleportacyjnej wyłania się mocno sfatygowany główny bohater: pół-człowiek pół-mucha, którego DNA na domiar złego zespoliło się z jakimś bliżej niezidentyfikowanym elementem konstrukcyjnym w/w kapsuły. Dawna ukochana bohatera trzyma go na muszce, ale nie potrafi skrócić jego cierpień, gdyż odczuwa wciąż doń irracjonalną miłość. Kot wyraźnie nie kupuje tego pomysłu i burczy:

- Ależ ona głupia... Jak może go wciąż kochać?

A Maleństwo na to:

- Mam rozumieć, że gdybym przypadkiem zespolił się z, dajmy na to, zmywarką do naczyń, to automatycznie przestałabyś mnie kochać?

A Kot:

- Ależ wręcz przeciwnie! Kochałabym Cię dwa razy bardziej!!!