niedziela, listopada 18

Termity powracają

Lekcji języka angielskiego ciąg dalszy.

Kot (po raz czwarty tego dnia): Jak jest termit?

Maleństwo: Termite.

Kot: Jak jest... mucha?

Maleństwo: Fly.

Kot: A jak jest kopiec termitów?

Maleństwo( resztkami cierpliwości): little house of termites.

Kot: A jak jest... kopiec termitów stojący na wzgórzu w świetle zachodzącego słońca?

Maleństwo: Nie uwierzysz: fuck you!

Worms.

Kot od rana zadaje dużo dziwnych pytań. Wykorzystuje maleństwową znajomość języka i pilnie się uczy. Usadowił się więc na Kolanach Maleństwa i pyta:

Kot: Jak jest termit?

Maleństwo: Termite.

Kot: A kornik?

Maleństwo: Woodworm.

Kot: A jakie są jeszcze robale z -worm na końcu?

Maleństwo: Silkworm, earthworm, glowworm...

Łapki Kota zaczynają w zamysleniu błądzić tu i ówdzie...

Maleństwo: Taaa... pussyworm też może być.

Kocio-Maleństwowe rozmówki

Leniwe niedzielne popołudnie. Kot odsypia tydzień wypełniony katorżniczą pracą w przedszkolu, Maleństwo korzysta z możliwości i buszuje po sieci ;) Nagle z pokoju Kota dobiegają jakoweś dźwięki, które mogą sugerować, że Kotowi powraca świadomość. Maleństwo zrywa się i biegnie do łóżeczka.

Maleństwo: Chcesz coś?

Kot: Nie.

Maleństwo: Herbaty? Kawy?

Kot (po chwili zastanowienia) : Siku.

Maleństwo: Zaraz przyniosę :)))

Motoryzacyjnych przygód Maleństwa ciąg dalszy

Maleństwo razu pewnego jechał sobie Żuczkiem. W pewnej chwili zatrzymał się na światłach nieopodal przystanku tramwajowego na którym koczował dość spory tłumek zmarzniętych i zniecierpliwionych podróżnych. Nagle z tej grupki oderwała się postać - jakaś pani w wieku wczesno-emerytalnym, w futrze i olbrzymim kapeluszu na głowie dziarsko ruszyła w stronę Żuczka i... zaczęła dziarsko szarpać za drzwi od strony pasażera!!! Żuczek ma zainstalowaną automatyczną blokadę drzwi więc szanowna emerytka mało sobie ręki nie urwała... ;) Maleństwo, w szoku, opuściło szybkę:

Maleństwo: Przepraszam, w czym mogę pomóc?

Emerytka: Wie pan, nic nie kursuje a mnie się spieszy, nie jedzie pan może w stronę centrum??

...

Maleństwo niestety akurat nie jechał w stronę centrum, ale od tamtej pory myśli na poważnie o zmianie zawodu. Skoro klienci sami pchają się do samochodów, to może lepiej zostać "złotówą"?

2w1

Niedzielne przedpołudnie. Kot i Maleństwo właśnie skończyli śniadać. Maleństwo wstaje i mówi:

- Idę usiąść na trochę.

Kot: A gdzie? Do ubikacji czy do komputera?

Maleństwo (po chwili zastanowienia): A może by tak jedno i drugie? ;)

Kot, który leczy.

Maleństwo ogląda TV. Nagle poruszone jakąś informacją przybiega do Kota.

Maleństwo: Ojej.

Kot: Co sie stało?

Maleństwo: Jestem chory. Ten facet w telewizji mówił o kłopotach z pamięcią, o objawach i ja je wszystkie mam!

Kot: Ale co to za choroba? Alzheimer?

Maleństwo: Jeszcze nie, demencja.

Kot: A jakie to objawy?

Maleństwo: Przekładanie rzeczy z miejsca na miejsce, zapominanie gdzie co leży...

Kot (stanowczo): Kochanie, ty sie nie przejmuj, to nie demencja.

Maleństwo (z nadzieją w głosie): Nie?

Kot: Nie. Po prostu mamy burdel w chacie.