piątek, lutego 8

Na mieście zobaczone

To ja, Maleństwo, też dorzucę podobną cegiełeczkę :) Otóż byłem kiedyś świadkiem następującej sceny - chłopak, bardzo mocno wystylizowany (ciemne okulary, włosy-szpileczki, srebrna kurteczka, lawendowy szaliczek) nonszalancko trzymając w ręku drogi aparat cyfrowy bajeruje na ulicy pewną młodą sikorkę. A to dowcip rzuci, a to fotkę pstryknie - sikorka, rozanielona, pozuje... normalnie druga Linda Evangelista! I wszystko byłoby pięknie gdyby nie komentarz dzielnego fotografa:

- Bo widzisz, Joasiu, ja to tak lubię najbardziej fotografować, wiesz, tak znienacka... Tak...en face!!


Niniejszym pozdrawia Was (en face, czyli znienacka) Maleństwo ;)

Na mieście zasłyszane :)

Kot miała ostatnio okazję usłyszeć jak pan prowadzący szkolenie z zakresu BHP, opowiadając o przysługujących pracownikom przerwach uświadamiał, że:

"Każdy ma inną fizjonomię i jedni więcej, a inni mniej czasu potrzebują na skorzystanie z toalety"

Że niby to po twarzy widać, kiedy się chce udać na stronę czy jak?
Hmm... pewnie tak. Nie od dziś wiadomo, że oczy są zwierciadłem du...szy
:)


I jeszcze inna kocia przygoda filologiczna.
Ucieszona korepetytantka, słysząc, że Kot wesprze ją w pisaniu prezentacji maturalnej:

"Ojej, dziękuję pani bardzo, już myślałam, że nikt mi nie pomoże. No naprawdę... spadła mi pani jak grom z jasnego nieba!"

Jasno widać, że potrzebowała tych korepetycji :)

wtorek, lutego 5

Maleństwa przygoda w nowej szkole

Maleństwo od paru dni próbuje nauczać w nowej placówce dydaktycznej. Do owej 'umnicy' uczęszczają dzieci w różnym wieku, od pierwszaków zacząwszy, na gimnazjalistach skończywszy. Właśnie jeden z młodszych uczniów - tak na oko 8-9 letni - zaczepił dziś Maleństwo na korytarzu i wdał się w następującą dysputę:

Uczeń: Zna Pan zespół Pink Floyd?

Maleństwo (zszokowane): Owszem, a ty?

Uczeń: Znam, są świetni.

Maleństwo w tym momencie przetarł oczy i uszy, bo mu się zdawało, że śni. Ale nie, 8-latek z bardzo poważną miną nadal stał w tym samym miejscu i wpatrywał się w Maleństwo z tą samą, natężoną i poważną miną.

Maleństwo: A dużo masz ich płyt?

Uczeń: Tak z dziewięć.

Maleństwo: Aha, a one twoje są czy taty?

Uczeń: Taty, to on ich we mnie ZAKONWERTOWAŁ.

Niestety, w tym momencie zabrzmiał dzwonek więc Maleństwo nie mógł rozmowy kontynuować. Czeka jednak niecierpliwie na ciąg dalszy - kto wie jaki będzie temat, może motyw szaleństwa w dziełach Szekspira albo sens życia... ;)

niedziela, lutego 3

Przekleństwo filologa

Kot i Maleństwo jako filologi dwa prześcigają się w pomysłach na oryginalne, pieszczotliwe zwroty. Od rana słychać więc: Chrumczaku, Świnioczku, Prosiaku, Ryjku, Kocisławie... itp.
Kot ostatnio szczególnie błysnął inwencją. Wpatrując sie w oczy Maleństwa rzekł:

- Jakie Ty masz śliczne rzęsy, Ty mój... Rzęsistku.