piątek, lipca 4

Upadły rachunek

Typowy dialog Kota z Maleństwem:

Maleństwo: O, patrz, pod fotelem leży Twój rachunek za komórkę. Musiał spaść z ławy.

Kot: Dobrze mu tak!

Rubik buduje mosty dla pana starosty

Maleństwo ostatnio więcej w domu (wakacje), więc z nudów postanowił sprawdzić prawdziwość doniesień o tem, że niejaki Rubik Piotr, człowiek wielu talentów, za śpiewanie się wziął. W tym celu Maleństwo odwiedził jutiuba i na własne oczy oraz uszy przekonał się, że to jednak, niestety, prawda... Maleństwo nie będzie komentować ani teledysku (okropna sztampa przypominająca stylem najgorsze "komedie romantyczne" ze stajni TVN), ani wokalu (mimo tych wszystkich czarów których zapewne użyto w studio ubogi, płaski i nieciekawy głos), ino skupi się na przecudownych słowach tegoż wiekopomnego dzieła pod tytułem "Most dwojga serc" (słowa Roman Kołakowski).

Oto kilka cytatów plus Maleńtwowe komentarze na gorąco:


- Wiesz, moja tęsknota krzyczy. Wiesz, a jednak mi uciekasz. (Run, Forrest, run!)

- Wybuduję most nad najszerszą z rwących rzek (szkoda, że nie dodał jaka jeszcze taka rzeka była - że najgłębsza, najzimniejsza i najbardziej nasycona piraniami)

- Wybudujmy most, co połączy światy dwa. Jednym jesteś ty, drugim ja. (na dole bratki, na górze róże, na imię mam Piotrek i se chałturzę)

- Wybudujmy most, zapatrzeni w tęczę tęcz! (chmurę chmur, słońce słońc, niebo nieb... yyyy... niebów? ...yyy)

- Wybudujmy most, co połączy z nocą dzień, z lodem ognia żar, z blaskiem cień. (z PiSem PO, z minusem plus, z ŁKSem Widzew, z Rubikiem prawdziwą sztukę Evil or Very Mad )


Komentarz Maleństwa:

Najgorsze w tym wszystkim są dwie rzeczy - pierwsze primo, ludzie i tak to kupią (już kupili, wedle wikipedii album z tą piosenką osiągnął już status podwójnej platyny), drugie primo, autor słów, pan Kołakowski, że tak powiem, prywatnie, jest cenionym
kompozytorem, tłumaczem (m.in Waitsa, Cave'a, Okudżawy i Wysockiego), autorem tekstów dla Voo Voo czy Kazika i wreszcie dyrektorem Teatru Piosenki we Wrocławiu Rolling Eyes

Czyli co, panie Kołakowski - jak śpiewał nieodżałowany Ciechowski - "dziś piszę dla pieniędzy"?

P.S. A może Wy, nasi dordzy czytelnicy, słyszeliście ostatnio bądź nie-ostatnio jakąś inną pieśń porażającą głębią tekstu i zechcielibyście się podzielić jakimiś cytatami? :) Jeśli tak to zapraszamy do działu 'komentarze'!

niedziela, czerwca 29

Animal Slayers Kąpany

Pewnego wieczoru Kot i Maleństwo siedzieli w swojej norce i oglądali film. Nagle usłyszeli dziwny dźwięk dochodzący ze stojącej pod oknem torby (w której Kot trzyma wszystkie swoje szydełkowe skarby) - brzmiało to tak jakby jakieś żywe stworzenie wpadło do środka i nie mogło wyleźć. Po krótkiej inspekcji okazało się, że podejrzenia K&M były słuszne - rzeczywiście do torby wpadło (ledwo) żywe stworzenie i nie mogło wyleźć, a stworzeniem owym była sporych rozmiarów ćma. Ledwożywość ćmy wynikała stąd, że K&M zainstalowali w norce specjalną płytkę przeciw różnym nieoproszonym gościom z dużą ilością nóżek, no, a że się przy okazji dostało ćmie, to już trudno, c'est la vie, życie to nie bajka...

K&M wiedzieli więc, że minuty ćmy są policzone, w związku z czem kierując się zasadami humanizmu (i ćmomizmu), postanowili te cierpienia ukrócić. Pozostawał tylko problem jak tego stwora nocnego z torby wyciągnąć - po pierwsze K&M nie wiedzieli gdzie dokładnie jest, po drugie żadne z nich nie miało szczególnej ochoty na kontakt bezpośredni i organoleptyczny ze wściekłą ćmą ;) Po kilku próbach z wykorzystaniem prostych narzędzi typu patyczek czy odkurzacz (sic!), Kot wreszcie wpadł na pomysł i pacnął w torbę łapą grzebną. Torba się przewróciła, ćma wysypała na ziemię a Maleństwo dokończył dzieła katalogiem Ikei (tym dużym i ciężkim...).

Po skończonej robocie, gdy już truchło zostało zutylizowane na balkonie, Maleństwo podał rękę Kotowi mówiąc:
- Mordowanie zwierząt z panią to prawdziwa przyjemność!