Maleństwo od paru dni próbuje nauczać w nowej placówce dydaktycznej. Do owej 'umnicy' uczęszczają dzieci w różnym wieku, od pierwszaków zacząwszy, na gimnazjalistach skończywszy. Właśnie jeden z młodszych uczniów - tak na oko 8-9 letni - zaczepił dziś Maleństwo na korytarzu i wdał się w następującą dysputę:
Uczeń: Zna Pan zespół Pink Floyd?
Maleństwo (zszokowane): Owszem, a ty?
Uczeń: Znam, są świetni.
Maleństwo w tym momencie przetarł oczy i uszy, bo mu się zdawało, że śni. Ale nie, 8-latek z bardzo poważną miną nadal stał w tym samym miejscu i wpatrywał się w Maleństwo z tą samą, natężoną i poważną miną.
Maleństwo: A dużo masz ich płyt?
Uczeń: Tak z dziewięć.
Maleństwo: Aha, a one twoje są czy taty?
Uczeń: Taty, to on ich we mnie ZAKONWERTOWAŁ.
Niestety, w tym momencie zabrzmiał dzwonek więc Maleństwo nie mógł rozmowy kontynuować. Czeka jednak niecierpliwie na ciąg dalszy - kto wie jaki będzie temat, może motyw szaleństwa w dziełach Szekspira albo sens życia... ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz