poniedziałek, grudnia 24

"Star Cats"

Maleństwo, zainspirowany atmosferą Świąt, zapodał sobie miłe wspomnienie z dzieciństwa, czyli "Gwiezdne Wojny", konkretnie Epizod IV. Film idzie już jakiś czas gdy do Maleństwa dołącza Kot - w sprawach "Gwiezdnych Wojen" dość "zielony" :P

Kot: A kto to ten stary z brodą?

Maleństwo: To jest Obi-Wan Kenobi.

Kot: A kim on jest?

Maleństwo: Mistrzem Jedi.

Kot: Aha, dobrze. O, tego czarnego w hełmie to już znam, to ten od pierniczków.... A ta kopułka na kółkach co piszczy jak Bazyl?

Maleństwo: A to jest robot R2D2.

Kot: A ten wysoki, w kolorze oleju kujawskiego?

Maleństwo (jeszcze spokojny): C3PO.

Następnie padały pytania m. in. o Hana Solo, Luke'a Skywalkera i księżniczkę Leię (o przepięknym nazwisku Organa;). Jednak najlepsze jeszcze przed nami...

Kot: O matko, a co to za pies?!

Maleństwo: Jaki znowu pies?

Kot: No ten duży!

Maleństwo: Kochanie, to nie żaden pies, tylko Chewbacca [czubaka], dla przyjaciół Chewie [czułi].

Kot: Aha...

Lawina pytań ustała. Maleństwo odetchnął, sądząc, że teraz będzie już mógł w spokoju towarzyszyć Rebeliantom w ataku na Gwiazdę Śmierci. Nie minęło pięć minut, a tu...

Kot: Jak się nazywał ten pies? CZIKITA? CZIŁAŁA?

Brak komentarzy: