wtorek, kwietnia 28

Refleks

Kot od paru dni ma zakusy na wino, zgromadzone na kolację poślubną. Wszystkich dziesięciu butelek dzielnie pilnuje Maleństwo, nie pozwalając ruszyć.

Kot świętując rozpoczęty właśnie urlop zaczyna po domu pęd dziki z okrzykiem:

Kot: Wiiina! Wina!!! Wiiinaaa! - wbiega do kuchni, a tam natyka się na patrzącego podejrzliwie Maleństwo.

Maleństwo: Hę?

Kotu okrzyk więźnie w gardle i po chwili reaguje:

Kot: To Twoja WINA, że mi jeszcze nie przysłali pieniędzy z Urzędu Skarbowego!

Brak komentarzy: