czwartek, sierpnia 9

Wspaniałomyślna... dla kangurów

Po całym dniu spędzonym na marudzeniu i smuceniu się, no po prostu po przypływie złego nastroju, Maleństwo ruszyło sumienie:

- Dziękuję Kochanie, że mimo tego, że byłem nieznośny, nie spakowałaś mnie w jakieś pudełko i nie wysłałaś do Australii.

- Ależ Maleństwo, jak bym mogła... – Kot szepcze wyrozumiale, Maleństwo mruczy z wdzięcznością.

- Co mi złego Australia zrobiła?

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

BOSKIE!