czyli - dlaczego nie jesteśmy całkiem... zdrowi ;))
*****
Pewnego jesiennego wieczoru...
Mama Kota: Ja chcę jechać do lasu na grzyby.
Tata Kota: A po co?
Mama Kota: Bo nie mamy w domu ani jednego grzyba... no, może oprócz Ciebie.
*****
Wspólny spacer po Kazimierzu Dolnym. Toczy sie dyskuja, co i gdzie będziemy jeść na obiad. Kot i Maleństwo domagają się wizyty w "spagecierni", Tata Maleństwa chce coś z mięsem i piwem.
Mama Maleństwa rozważa:
- Jak oni pójdą na to spaghetti to Tobie będzie ślina ciekła.
- A skąd?! - oponuje Tata Maleństwa
- Z pyska! - ucina dyskusję pochłonięta oglądaniem krajobrazu Mama Maleństwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz