Jest, jeest!
Po długim czasie dłubania i prucia, Kot uczynił misia - aniołka do przedszkola "Aniołkowo". Miś ma od stópek do czubków uszu 55 centymetrów. Ze względu na jego rozmiary, Maleństwo odgrażał sie, że:
- Trzeba będzie go zameldować, bo ludzie ze spółdzielni mogą się przyczepić.
- Ma przerąbane, bo nie złożyliśmy mu wniosku o dowód i od nowego roku nic nie załatwi.
- W przedszkolu będzie musiał dostać umowę o pracę, bo nikt nie uwierzy, że to zabawka.
- W tramwaju trzeba go będzie brać na kolana, bo inaczej będziesz musiała płacić za bilet. Normalny!
Proszę Państwa oto Miś:
W czasie gdy pisałam ten post, Maleństwo zajrzał mi przez ramię.
- O, wklejasz zdjęcia tego olbrzyma. Zobaczysz, przez niego serwer będzie przeciążony i nasz blog będzie chodził tak wolno jak Nasza-klasa!
:)
6 komentarzy:
Misie podoba...:) Ciekawe jakie ma wnętrze...? Bo to chyba najważniejsze!
Pozdrówka
Popatrzcie Państwo... To i wśród aniołów ostatnio zezwierzęcenie...
A tak powaznie - rzeczywiście kawał cherubina... On się jakoś nazywa już? Waligóra? Wyrwidąb?
To z całą pewnością jest Wyrwirobal...:)Chociaż nazwa MiśAnioł nasuwa myśl o ... znaczy znam jednego Anioła ... jaki to był film ... kurde - starość nie radość:)! Ale tamten nie miał takich piórek!!! Ale tak na marginesie:):)...mam nadzieję, że dzieciaki się nie kapną a MysioAnioł:)będzie dla nich frajdą na długi czas i pozostanie na długie lata w pamięci-czego dzieciakom życzę a Wam radości z tego powodu!!!
Wyrwiząb to świetne imię! Takie ciepło od niego bije ;)
A na poważnie(zresztą jak zwykle w tym blogu), to on jeszcze nie ma imienia. Może by tak konkurs... ?:)
A propos konkursów, Ondraszku Alfred do Ciebie jedzie. Szykuj girlandy i transparenty powitalne na nadchodzący tydzień.
Pozdrówki! K&M
Zamówiłem też orkiestrę dętą :)
A co on je?
Biały ser oraz wełniane muchy :D Kot będzie się chyba musiał produkcją takowych zająć, bo grono Alfredów rośnie radośnie ;)
Pozdrawiamy
K&M
Prześlij komentarz