Kot zapadł na cyklozę i gdy tylko pogoda sprzyja (albo nie za bardzo nie sprzyja) jeździ do pracy rowerem. Kiedy rankiem z nieba żabami rzuca, Kot jęczy i kwiczy tak długo, aż Maleństwo zrezygnowany podnosi się i odwozi Kota, by móc jeszcze pospać.
DIALOG WIECZORNY:
Maleństwo: Na którą jutro do pracy? I jak?
Kot: Rowerem, na dziewiątą... Jak nie będzie padało.
Maleństwo: A jak będzie padało, to hulajnogą na trzynastą?
2 komentarze:
Jak ja się cieszę, że mam wakacje :D
A już niedługo - wstawanie o 6 rano, biegiem na autobus, wiszenie na poręczach pół godziny i wywieszony jęzor przy wejściu do pracy ;)
Zazdroszczę, ja to chyba bym nie wiedział co z czasem wolnym robić ;)
Prześlij komentarz