środa, lutego 13

Pomysł na Walentynki

Dwa dni temu Maleństwo rozpoczął telefoniczną kampanię mającą na celu zarezerwowanie stosownego miejsca w jakowymś lokalu w związku ze zbliżającym się Wiadomym Świętem. Zadzwonił w sumie (a może to był dorsz?) do kilku miejsc, w pamięci utkwiły mu dwa. W jednym lokalu (nazwę wspaniałomyślnie przemilczmy), bardzo miła pani poinformowała, że rezerwacji dokonać można li tylko osobiście oraz po wpłaceniu zaliczki. Maleństwo już miał zapytać ile ma zabrać ze sobą dowodów tożsamości i czy dwóch żyrantów wystarczy, ale ugryzł się w język. W innej restauracji (nazwa znów umknęła Maleństwowej pamięci, a fe, niedobra pamięć!), równie miła pani oznajmiła, że rezerwacje, owszem, ale od czterech osób w górę. W sumie czemu nie, ale jak się temu przyjrzeć to... jaki sens ma wprowadzanie w walentynkowy wieczór tak durnych przepisów?!! Od czterech osób w górę??!!! No, chyba, że namawiają w ten sposób na małą orgię :DDD No ale skoro już przy tym jesteśmy, to razem z Kotem próbowalim wykoncypować kogo by tu doprosić do naszego uroczego duetu aby powstał kwartet... Oto niektóre propozycje:

* sąsiad z psem

* Jarosław Kaczyński z kotem (lub mamą)

* Kremilek i Vochomurka (znani szerzej jako Żwirek i Muchomorek)

* Wars i Sawa (na marginesie, wiecie, że Sawa to imię męskie? Ja nie wiedziałem - Maleństwo)

* RFN i NRD

* Pan i Samochodzik

* Miś i Uszatek

* Kur i Ewka

* Pi i Sigma (przybysze z Matplanety)

* Bogusław i Linda

* Rock & Roll (goście z Ameryki)

Kogo jeszcze możemy doprosić na kolację walentynkową? Czekamy na pomysły naszych zwariowanych Czytników!!!

6 komentarzy:

Zwierzątkowy Robal pisze...

...a to zależy kto stawia?...zaprosić to podobno nie sztuka...cel jest ważny - nie?:)!

Anonimowy pisze...

Oj pomysłów to jest mnóstwo!
Na ten przykład:

Bielsko i Biała

ale na walentynki to nalepiej:

Sodoma i Gomora

Zwierzątkowy Robal pisze...

...a Ondraszek kombinuje:)
...zresztą ja też:)
...a może tak;
Bolka i Lolka (:)ta-Bolka, ta-Lolka) i jak coś to jeszcze będą mieli nr telefonu do Toli - to już by było coś!!!

Anonimowy pisze...

No bo mogliście zaprosić Robala i Ondraszka :P My pewnie byśmy się pogrążyli w dyskusji a wy moglibyście sobie swobodnie... eee... walentynkować...

Zwierzątkowy Robal pisze...

... no ale Ondraszku!!!
Maleństwo pisało o lokalach i restauracjach ... fiu, fiu ... to nie przelewki. Mam nawet wątpliwość czy umaiłbym się znaleźć w takim miejscu??? ... bo ja prosty (prostak) jestem ... zaraz jakiegoś bydełka bym narobił:)! Znaczy to co tygryski lubią najbardziej!:):):) Och ... - pamiętam takie czasy ... i wcale nie byłeś lepszy ode mnie - wiesz !!! ??? :):):):)
Koniec awantury ...

A teraz poważnie (wcześniej też było) ... :)

Życzę Maleństwu i Kotowowi :) ślicznego wieczoru w poświacie palących się świec, zapachu delikatnego wina, przy cichej i miłej muzyce (bez rock and rolla), przy smacznym deserze, miłym towarzystwie reszty "restauratorów":).Życzę też suchych i ciepłych rąk, które splecione będą przez caluśki wieczór ...

muszę kończyć - bo się rozmarzyłem niepotrzebnie :)!
Wracamy na ziemie ... halo, halo - ziemia jak mnie słyszysz - odbiór!!!
... brzdęk ... - wylądowałem twardo!

Anonimowy pisze...

Houston, we have a problem!

Hehe, gospodarze poszli walentynkować to możemy chwile pogadać :) Tak powaznie to byś Robalu nie grzeszył aż tak bardzo. Z tego co pamiętam z legendarnej "Artystycznej", to Ciebie akurat można było zastać przy kawie bezalkoholowej, bez bydła i bez innej trzody, nawet chlewnej...